Kochani czy Wy macie rodzeństwo? A Wasze dzieci, są jedynakami czy macie większą gromadkę? Na pewno wychowywanie więcej niże jednego dziecka to wielkie wyzwanie (w końcu już z jednym bywa ciężko), ale na pewno warto! Mam starszego brata i dzisiaj bardzo doceniam naszą relację, chociaż w dzieciństwie bywało różnie. Dochodziło nie tylko do kłótni, a nawet do… złamanych kończyn. A konkretnie to do mojej złamanej nogi, po tym jak wbiegłam w drzwi, które brat zamknął mi przed nosem. Zniszczeniu uległa moja noga, a mama nie miała skrupułów i ochrzaniła nas po równo. Nie ukrywam, że dzisiaj ją świetnie rozumiem, moje starsze chłopaki potrafią dać czadu, a kłótnie są nawet o to, że jeden obudził się wcześniej niż drugi. Za to najmłodszego tak kochają, że są gotowi pokłócić się o to, na którego spojrzał i którego bardziej lubi. A jak u Was? Pole bitwy czy sielanka? Pełna komitywa czy strach zostawić ich samych?