Więź dzieci ze zwierzętami jest czymś pięknym, uwielbiam ją obserwować. Chociaż nie ukrywam nasz pies to oswojony niedźwiedź, przynajmniej rozmiarowo. Za to z charakteru to wieczny szczeniak, który nie zauważył że waży już 60 kilogramów. Chłopców pilnuje jak własnych dzieci. Poza tym u babci mieszkają koty i przeszliśmy przez epizod świnek morskich. Ale ja zdecydowanie jestem psiarą, nawet mimo tego że co drugi dzień mam ochotę odprawić go tam skąd przyszedł.
Uwielbiam też gościć pieski w swoim studio przy okazji sesji!
Nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby ktoś zaproponował inne zwierzę, ale kto wie co mnie jeszcze czeka… Na pewno trzeba jednak pamiętać o bezpieczeństwie wszystkich zainteresowanych i do studia zapraszamy tylko takie zwierzęta, które będą w stanie współpracować. Dobrym sposobem jest też dowiezienie zwierzaka na sam koniec sesji.
A Wy zdecydowaliście się na fotki ze swoimi pupilami?