Jak to się stało, że ratownik medyczny, został fotografem noworodkowym?
W poprzednim poście opowiedziałam o moich pierwszych krokach w fotografii jako takiej, jeżeli jesteś tego ciekaw, kliknij tutaj. Ratownictwo medyczne okazało się bardzo pasjonujące, zresztą zgodnie z moimi przewidywaniami. Wkłucia, szycie ran, masaż serca, intubacja (oczywiście zajęcia odbywały się na fantomach, nikt nas nie rzucił prosto do szpitala), nic mi nie było straszne. Najbardziej jednak … Czytaj dalej